Jestem
biało-czerwona…
Jestem
otulona śmietaną i truskawkami niczym świat dzisiaj jesienną
słotą…
Jestem
biała, jak odremontowana kamienica na rogu ulic Mokotowskiej i
Wilczej. Kiedyś zabudowa Mokotowskiej kończyła się na wysokości
Pięknej, a niezabudowana część terenów przylegających do ulicy
obsadzona była sadami i ogrodami warzywnymi, występowały też
stawy hodowlane… Podczas powstania warszawskiego rejon ulicy tej
był broniony przez batalion Ruczaj, i mimo wojennych zniszczeń
Mokotowska zachowała wiele ze swego arystokratycznego charakteru.
Wilcza
dawniej była drogą narolną biegnącą włóką wójtów
warszawskich, którymi w XV wieku byli Wilkowie...
A
dzisiaj…? Dzisiaj to piękne ulice, coraz więcej odnowionych
kamienic, chodników... coraz więcej uśmiechniętych ludzi...
Kiedy
wczoraj szłam Mokotowską poczułam wdzięczność, za to że ona
dla mnie jest…
I
dzisiaj właśnie uczcimy Naszą Niepodległą tortem…
...biało-czerwonym…
...truskawkowym…
ale
przede wszystkim bezowym…
Niepodległa!
Niech żyje nam!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
A ja na to...