niedziela, 1 stycznia 2012
Malinowe muśnięcie, czyli tarta serowo-czekoladowa
Coraz bardziej ulegam pokuszeniu... Czekolada i jej różne odsłony...
Teraz zupełnie przypadkiem trafiłam na tartę serowo-czekoladową, z malinowym muśnięciem.
Do tarty, ciasto kruche, takie jakie lubicie najbardziej.
Ja próbowałam z ciastem do sernika, w proporcji nieco mniejszej niż zwykle... ale niełatwo było je zagnieść. Powiedziałabym raczej, że w ogóle mi się to nie udało i w efekcie trochę musiałam łatać na blaszce :(
No niezbyt udany początek roku... cóż począć...
Zrobiłam ciasto z następujących składników:
ok. 2 szklanek mąki
1/2 paczki margaryny
1,5 łyżki cukru
niecała łyżeczka proszku do pieczenia
4 żółtka (zdaje się, że ich mniejsza ilość byłaby wystarczająca - 3 z całą pewnością)
Na blaszkę wyłożyłam ciasto. Następnie umieściłam ser biały (President-twaróg półtłusty do ciast i deserów - 1/2 kg)
który zmiksowałam z następującymi składnikami:
2 jajka
1/2 szklanki cukru
1/2 paczki margaryny
nie dodałam budyniu, co spowodowało, że ser był dość zwięzły, zatem następnym razem dodam jednak 1/2 torebki budyniu waniliowego.
Całość upiekłam w temperaturze 160 st. C. nastawionym na ogrzewanie góra-dół piekarnikiem, w czasie ok. 50 min.
Odczekałam aż ostygnie i wylałam prawie zastygnięte maliny (mrożone maliny podgrzałam w garnku z 3 łyżkami cukru i dwoma łyżkami żelatyny oraz niewielką ilością wody, następnie pozostawiłam do stężenia, choć nie całkowitego). Ich warstwa była dość cienka, ale i tak stanowiły dość miłą obietnicę smaku lata...
Udekorowana czekoladą była gościem na sylwestrowym stole.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
ojoj, takie ładne zdjęcie, zapowiadało się ciekawie, a szkoda, że tak przepis niewyraźnie.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Wygląda przepysznie!
OdpowiedzUsuńWygląda naprawdę smacznie;)
OdpowiedzUsuńzdjęcie niesamowite! ach, już takie apetyczne.
OdpowiedzUsuńa wiesz, podoba mi się takie połączenie smakowe.
Co tu dużo mówić, pycha!
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę, ze Wam się podoba, też rzeczywiście smakuje całkiem dobrze takie połączenie smakowe... Zapomnialam dodać, że to był 1/2 kg sera... O ile należy przechowywać tartę w chłodnym miejscu - ze względu na " garaletkę" malinową, o tyle podawać w temperaturze otoczenia, czyli pokojowej...
OdpowiedzUsuń