wtorek, 17 marca 2015

Wreszcie mnie dopadło, czyli... slow w Kluczborku


Kluczbork, czyli Kazimierz Dolny nad Wisłą. Podróże dalekie i bliskie, a raczej bliskie...

Dopadł mnie slow food w Vincencie.

A więc uraczyłam się kremem brule i musem czekoladowym na cieście gryczanym, z kawiorem malinowym...

Było uroczo przepysznie!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

A ja na to...