Przygotowałam pieczoną szynkę (bo najbardziej lubię pieczone) przyprawioną ziołami oraz przyprawą masala (z pewnością zawierała cynamon i curry) i jak zwykle z czosnkiem, który też uwielbiam. Dodałam tez suszone pomidory, które ostatecznie przestały być aż takie suche:)
Najlepiej kiedy szynka jest świeża, bo wtedy jest mięciutka. Ale trzeba umieć na taką trafić, albo mieć zaprzyjaźniony sklep-masarnię gdzie zawsze wiesz, co kupujesz. Ja zdaje się na taką tym razem nie trafiłam, tzn. na miękką. Mniejsza jednak o to, a ostatecznie nie była taka zła. Z odrobiną sosu tzatziki oraz z ziemniakami przypieczonymi z pomidorami oraz młodą cebulką dała się zjeść...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
A ja na to...