wtorek, 11 czerwca 2013

Sezonowy, szparagowy przerywnik



Nie było mi wiadomo, że szparagi uznawane są od stuleci za afrodyzjak, czyli stosować dla dwojga!
Są bogate w witaminy i mnóstwo wszystkiego, między innymi sód, potas, magnez, wapń, kwas foliowy, fosfor, fluor, jod... prawdziwa skarbnica składników odżywczych!

Jeśli są świeże, to są:
jędrne,
sztywne,
kruche,
błyszczące,
z lekko wilgotnymi końcówkami
o gładkiej skórce bez przebarwień

Te które ja przyrządzam, od lat już! kupuję w gospodarstwie u Majlerta. Zawsze pyszne swoją świeżością.
Zielonych nie obieram - są delikatniejsze niż białe - i w dodatku to właśnie pod skórką mają najwięcej składników odżywczych. Czas gotowania zależy od wielkości i ilości warzyw - gotowane idealnie to takie, które są na wpół miękkie.

Tradycyjnie najbardziej lubię zielone, gotowane, z masłem podane!
Tym razem jednak postanowiłam na cieście francuskim dla odmiany. Umyłam, osuszyłam i na cieście ułożyłam, jeden szparag za drugim, formując z ciasta małe górki pomiędzy warzywami.  Tak przygotowany dywanik polałam delikatnie oliwą i włożyłam do piekarnika na ok. 15 min. Piekłam w trybie termoobiegu. Następnym razem spróbuję też przypiec od dołu - ciężar szparagów spowodował, że ciasto na dole szparagowego dywanu było mało przypieczone...

Lecz ciekawe doświadczenie...nie inaczej...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

A ja na to...