wtorek, 27 stycznia 2015

Przebiśniegi... czyli moja wiosna już blisko...




W sobotę ze słoika wypełnionego pieniędzmi na przyjemności kupiłam warzywa, i przyrządziłam sobie zapiekane frytki warzywne z ziemniaków, marchwi i pietruszki… Dokładnie takie, jak podawaliśmy do pstrąga na Karaibach… czas przygotowania do 20 min. potem piekarnik następne 20 min.

W niedzielę, z tego samego słoika, pozwoliłam sobie na innego rodzaju przyjemności… Skosztowałam oliwek zielonych, a na deser miałam ulubione lody Grycana, w śmietanowym smaku polane konfiturą domową porzeczkowo-jagodową… Czas przygotowania 2 min.

Wczoraj zaś pozwoliłam sobie na przebiśniegi… Tak je nazwałam, bo pomyślałam, że cykoria swoim zielonym kolorem zwiastuje nadejście wiosny, tak jak one…

Jeden z Kreatorów chciał jakieś szybkie danie… i to właśnie jest takie szybkie danie, choć nie na ciepło. Ale za to znakomita przekąska! Czas przygotowania... Było tak błogo, że o nim zapomniałam, choć z pewnością nie było go dużo!

No ale… Do rzeczy! Żebym nie była gołosłowna… Elu… zrobiłam te zawijasy z baleronu Coppa i niniejszym dedykuję wytwórcom! Zatem baleron Coppa, długodojrzewający i szynka szwardzwalska, a w nich serek kozi. Cykoria, plastry gruszki, rodzynki, winne grono bezpestkowe… Posypane parmezanem…

Z przyjemnością odpoczęłam na kanapie…

Przebijając się do wiosny…

Między Bordeaux a Parmą…

wtorek, 20 stycznia 2015

Pstrągi na Karaibach




Pstrągi wybrały się na wakacje na Wyspy Karaibskie...
Można powiedzieć, że pojechały nad jezioro Mango, albo że odpoczywały pławiąc się w jeziorze Mango, czasem wychodząc na brzeg z pieczonymi warzywami...

Karaibskie klimaty, to głównie sos złożony z mango, imbiru... ale też dwa średnie pomidory, trzy ząbki czosnku, szklanka bulionu rybnego, łyżeczka estragonu, pieprzu i soli, średnia cebula i dymka, a i do tego łyżeczka brązowego cukru...

Wszystko to należy pokroić i zblendować. A następnie dodać sos do usmażonego wcześniej pstrąga/ów, które są w panierce mącznej, a smażone są na maśle.

Najpierw, otóż, smażymy pstrągi. Po pięciu minutach zdejmujemy je z patelni, i wlewamy sos, który miesza się w ten sposób z masłem. Następnie wkładamy pstrągi i dusimy na małym ogniu przez kwadrans.

I tak, w ten oto sposób, przenosimy się na słoneczne wyspy.

Można do tego pieczone warzywa... otoczone olejem rzepakowym i pieczone w piekarniku przez 20 minut i sałatkę karaibską (sałata lodowa, ananas, rukola, orzechy nerkowca, sos do sałatki).

Było dobre jedzenie i dobra zabawa!
Yeah!


wtorek, 13 stycznia 2015

Obiektywnie taki sobie...


Goście nie byli zachwyceni... choć często bywali...

A subiektywnie??

Dobry dopiero czwartego dnia od upieczenia...

Biszkopt portugalski, na który przepis znajdziecie tutaj... a ja najzwyczajniej w świecie, nie wiem co poszło nie tak... zawsze był mokry, bez namaczania, to znaczy bez ponczowania...

A tym razem coś poszło nie tak... może ja już zatraciłam zdolność pieczenia, a umiem tylko szyć fartuchy? Może miałam zły humor? Może pogoda nie była taka jak trzeba? A może nazwyczajniej w świecie miałaaaam dużżżą ochotę przenieść się na Saharę... gdzie wiadomo, że jest całkiem sucho?

Nie... a może dlatego, że dałam do ciasta 10 a nie osiem żółtek? oto jest pytanie?

Pozostawiam je retorycznym...

A sama idę zjeść jeszcze kawałek!

wtorek, 6 stycznia 2015

Chwilowo...




Chwilowo nie mam czasu na gotowanie...

Otóż, zajęłam się - powiedzmy, że chwilowo - upiększaniem pobytu w kuchni. Pamiętacie pewnie fartuch, który sobie uszyłam z miłości do kuchni...

Teraz siedzę więc w szwalni i tworzę... Jestem właśnie na etapie przygotowywania serii na święto Świętego Walentego. A oto jej przedsmak...

Wiem, co prawda, że może nie jest to dobra pogoda aby wybierać się na rower...
Ale zawsze można, oprócz przygotowania czegoś dobrego do jedzenia w kuchni, podać również serce na dłoni...

I takie jest moje przesłanie na najbliższy tydzień...
Życzę Wam wszystkim dużo serc na dłoni!