piątek, 17 lipca 2009

Presente...si presente...



Asortymentowo, imieninowo...
Dzięki Państwu AK Krisom, sery mają szansę być podawane ciągle i bez przerwy...
Na przyjęciach, przyjątkach i innych nasiadówkach.
Szansa też duża, że staną się la mia przekąska ulubiona.
Si, si, grazie!

wtorek, 14 lipca 2009

Risotto alla milanese & Malvazija




Jednak najbardziej smakowite są potrawy, takie co to składników niewiele w sobie mają. Taką „niedużą” potrawą, dla mnie ponadczasową (tzn. do jedzenia w każdej absolutnie minucie, każdej godziny i każdej doby) jest risotto. Risotto najczęściej robię z parmezanem. A i z pietruszką zieloną. Robię je chyba standardowo… choć nie wiem czy oni tam, w tej słonecznej Italii też je tak przyrządzają... http://pl.wikipedia.org/wiki/Risotto

Więc... mówią i piszą, że najwięcej zwolenników ma risotto bez dodatków, co to się zwie alla milanese... http://www.cibo360.it/cucina/mondo/risotto_milanese.htm

Tak, z grubsza takie jak moje! Czyli najbardziej ulubione risotto na świecie, choć tym razem z dodatkiem hiszpańskich, małży-olbrzymów.




Do risotto:
2 porcje ryżu arborio lub carnaroli kleisty)
1 cebula
1 kostka rosołowa lub rosół
1/3 szkl. białego wina
1/3 szkl. startego parmezanu/grana padano
natka pietruszki
przyprawa vegeta, pieprz, masło, oliwa



Dwie porcje ryżu (lub więcej – w zależności od ilości smakoszy) smażymy przez ok. 2 min. na patelni z dodatkiem oliwy lub masła, uważając przy tym żeby się ziarna nie spaliły! Następnie rozkruszamy kostkę rosołową i polewamy niewielką ilością wody tak, aby pokrywała warstwę ryżu (możemy polewać przygotowanym wcześniej rosołem „własnym”). Kontrolujemy patelnię z ryżem i w momencie, kiedy ryż wchłonie porcję wody/rosołu, czynność powtarzamy i tak do chwili aż stanie się on dość miękki i kleisty. Należy więc sprawdzać organoleptycznie. Dolewamy też wina na zmianę z wodą/rosołem.

Pamiętamy! Wino dodawane do potraw ma być dobrej jakości, jeśli chcemy żeby potrawa była DOBRA!

Na osobnej patelni podsmażamy pokrojoną cebulę na maśle z dodatkiem vegety, która spowoduje, że cebula ładnie się skarmelizuje. Podsmażoną cebulę dodajemy do ryżu.
W ostatniej fazie gotowania ryżu, czyli wtedy, kiedy stwierdzimy organoleptycznie, że ryż jest „właściwie miękki” oraz wizualnie, że jest dość kleisty, wtedy do potrawy dodajemy starty parmezan lub inny ser np. grana padano. Mieszamy i pozostawiamy na patelni do ok. 5 min.

Risotto na talerze, na risotto garść pokrojonej natki pietruszki, a smakosze…

Risotto alla milanese con vino…
Z ostatnimi kroplami malvaziji…

niedziela, 12 lipca 2009

GO Sushi_Go




Pierwszy raz… to był mój pierwszy raz!
Pierwszy raz z sushi.
Zamówienie złożone w SUSHI GO w pobliskim Legionowie, ale lokal również na Nowym Warszawskim Świecie.

Japońskie przekąski, przygotowywane z ryżu, zakrapianego octem ryżowym z udziałem owoców morza, warzyw, ryb, grzybów czy jajek. Nazywają się różnie.
Obcobrzmiące, japońskie maki, futomaki, nori… jak kto woli…
Godne wszak polecenia…

By© Kuchnia.tv




Jeśli ktoś lubi jajka… jeśli ktoś lubi szynkę… jeśli ktoś lubi tapas…
Zapiekane jajka… przekąska… tapas… antipasti…snack…

Zapiekane jajka:
jajka (najlepiej z wolnego wybiegu/prod. ekologicznej)
szynka (najlepiej arcyksięcia z kredensu)
starty parmezan
śmietana
sól, pieprz

Dla niewtajemniczonych przekazuję następującą informację:
0 – jaja z produkcji ekologicznej
1 – jaja z chowu na wolnym wybiegu
2 – jaja z chowu ściółkowego
3 – jaja z chowu klatkowego

Najwyraźniej i najpewniej najgorzej mają kury z chowu klatkowego. Tak więc starajmy się unikać takich jajek. Kupując je przyczyniamy się do gorszego życia naszych kur!
Idealne do tej przekąski byłyby ekologiczne jaja, ale jak wiadomo ideał, jak sama nazwa wskazuje żeby był osiągalny, zbyt idealny…
Starajmy się kupować chów wolno-wybiegowy lub chociaż ściółkowy. Szynka arcyksięcia również jest idealna, jeśli ktoś nie ma dostępu do kredensu http://www.krakowskikredens.pl/
każda dobra szynka będzie dobra, a najlepsza ta z dobrych sklepów (muzycznych :).

Mufinkową formę, każdy z otworów wypełniamy plasterkiem szynki.
Do tak wyściełanego wbijamy szczęśliwe jajko (od szczęśliwej kury… precz z chowem klatkowym!!!!), nakładamy niewielką ilość śmietany, do tego sól, pieprz oraz parmezan tarty. Zapiekamy ok. 15 min. w temp. ok. 150 st. C. Po tym czasie wyjmujemy blachę i dajemy jej 5 min. czasu – aż ostygnie.
Delikatnie krążąc nożem dookoła każdej zapiekanki wyjmujemy do salaterki.

Z jajeczną zapiekanką wielbiciele sosów mogą sobie pofolgować…

sobota, 11 lipca 2009

Rojo picante...mojo de perejil...verde...



Symbol teneryfy, inaczej mówiąc: sosy mojo…

Mojo, czyli sos z oliwy, octu, soli i dużej ilości czosnku. Może być z ziołami (pietruszką i kolendrą) i wtedy mówimy na niego mojo verde, albo z czerwonym pieprzemi papryką – naprawdę ognisty, naprawdę picante!

Na Teneryfie, zresztą pewnie podobnie jak na wszystkich innych Wyspach Kanaryjskich, podawany z „ziemniakami-marszczeniakiami” papas arrugadas.
U mnie dzisiaj przedstawiam z ziemniakami, z przepisu zaczerpniętego z Kuchni.tv.
Dobre, dobre, naprawdę dobre…

A ziemniaki cóż, jak to ziemniaki… Pyszne!



Potrzebowałam:
ziemniaki młode (niewielkie sztuki)
masło
parmezan, bułka (tarte)

Młode, nieduże ziemniaki myjemy dokładnie (w mundurkach) kroimy na pół, ale tak żeby nie do końca jednak były przekrojone. Kończymy proces na ¾ ziemniaka. Do przepołowionego wkładamy odrobinę masła i wstawiamy do piekarnika na ok. 40 minut. Można je polać również oliwą tak, aby zbyt nie wyschły, albo można też pewnie zawinąć w folię aluminiową.
Gdy będą miękkie (sprawdzamy widelcem lub organoleptycznie) posypujemy parmezanem i tartą bułką, po czym wstawiamy na dwie chwile (ok. 10 min.) z powrotem do piekarnika.

Smakujemy cząstki ziemniaków zanurzone… to w mojo verde.. to w mojo picante...