wtorek, 18 grudnia 2012

Nienaruszona boskość na zamówienie...




Taki, ach zwyczajny...
Rodem czarnoskóry, kakaowy, orzechowy i na dodatek wg dobrze sprawdzonego przepisu
Chciałabym się podzielić z Wami, ale internet jeszcze nie przewiduje dzielenia ciastem na odległość:(

Jego boskość oszałamia!
Pozdrawiam więc orzechowo...
Ja, moja kawa oraz murzynek...


niedziela, 16 grudnia 2012

Równouprawniony... kalafior





Historia tej sałatki pochodzi ze szkolenia o równym traktowaniu. To tam rąbka kulinarnej tajemnicy uchyliła jedna z równouprawnionych uczestniczek. A jest to sałatka banalna, prosta.

Potrzebujemy do niej:
kalafior
orzechy ziemne (lub mieszankę studencką)
jogurt, śmietana bądź dowolnie wybrany majonezowy sos (np. Sas senap&basilika z kuchni Ikea)
sól, pieprz

Kalafior świeży starłam na grubych oczkach tarki, a mieszankę studencką utarłam w moździerzu. Składniki zmieszałam, dołożyłam śmietany i sosu z Ikea, wymieszałam i dodałam sól i pieprz. Pozwoliłam sałatce odpocząć w lodówce dwa dni i się nie pomyliłam, bo smakowała rewelacyjnie!

I to właśnie równouprawnionym dedykuję tę pyszność!


czwartek, 6 grudnia 2012

Czas wrócić z wakacji...


To była długa przerwa...
Remont, wakacje, remont...
Znowu marzę o wakacjach!
Ale to jest ten czas, aby z nich wrócić!
Na horyzoncie pojawiły się nowe cele...
 poprzednie wyblakły lecz nie znikły...
Zatem wracam...

Za mną jest Bordeaux, San Sebastian, Bilbao, Barcelona.
Piękne miejsca i dobre jedzenie.
Kraj Basków, Katalonia, niezależność...
A w domu?
Znowu mam kuchnię...
I niezależnie od sytuacji w kraju mogę szeroko rozwinąć skrzydła!

Parę wspomnień uchwyconych w kadrze...