Tak, to jest prawda! Ostatnio więcej bywam niźli gotuję!
Odwiedzam tych i owych. W zeszłym, minionym październiku zawitałam na festiwalu "jadalniczym", a teraz jesienną (wydawać by się mogło, ze deszczową) porą poszkoliłam się trochę z picia... Picia wina mianowicie...
Ach, co to był za koniec tygodnia! Wspaniały... Gdyby nie to, że byłam niezupełnie w formie...
Ale, toż ja nie o tym chciała...
Otóż... Kurs prowadzony przez Collegium Vini (http://www.collegiumvini.pl/), podstawowy kurs wiedzy o winie. Do degustacji prowadzący przygotowali 27 win (od różnych importerów). Oczywiście, nie muszę pewnie mówić, że i zakres cenowy tychże był zróżnicowany. Od 35 pln do 269 pln circa about plus minus ma się rozumieć.
Mnóstwo zagadnień poruszanych, win zdegustowanych...
Polifenole, alkohole i związki aromatyczne...
Kieliszki, degustacja, nos...
Podstawowe słownictwo, najważniejsze szczepy...
Chardonnay, pinot noir i winifikacja...
Drożdże, maceracja i apelacja...
I najbardziej do mego gustu przypadające następujące:
Vina Ardanza Reserva 1999 La Rioja Alta (Hiszpania/Rioja)
Sherry Fino Gutierez (Andaluzja/sherry fino)
Cometa Planeta 2006 (Sycylia/fiano)
Aszu 5 p Royal Tokaji Company 2005 (Tokaj/aszu)
Tandem 2007 (Maroko/syrah)