czwartek, 4 listopada 2010
Kolacja Relacja
A więc:
Najpierw podano tajemnicze krewetki. Pisząc tajemnicze, mam na myśli, że: zamrożone krewetki smażone na patelni, podane na talerzu z listkami bazylii oraz "tajemniczo" przybrane. Cała tajemnica polega na tym, że to chyba są pomidory suszone z zalewy... i podobno coś jeszcze! Jeśli się mylę proszę właściciela krewetek o uściślenie przepisu na krewetki.
Potem, po przystawce było danie główne: farfale z łososiem oraz pomidorami suszonymi z zalewy (jak wyżej) doprawione czosnkiem.... Ach! co to było za wrażenie smakowe!
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
A ja na to...