piątek, 12 lipca 2013

Lodowa pocztówka z przeszłości





Te lody to trochę tak jak kartka z dalekiej podróży...
Ale nie z Paryża, bynajmniej!

To kartka z podróży z mojej przeszłości, z wakacji które spędzałam u dziadka i babci. Bardziej u dziadka chyba, bo jego pamiętam trochę... Łezka mi się w oku dzisiaj zakręciła, gdy słuchałam lata z radiem w Jedynce. Bo to właśnie u dziadka budził mnie ten program, sygnał hejnału przypominał, że to już południe...

Ale ja nie o tym chciałam, ach nostalgia! No więc u dziadka, nie w Paryżu, a w Garbatce Letnisko, w środku Mazowsza stała taka zielona budka, nomen omen... W tej zielonej budce można było dostać pyszne lody. Pamiętam śmietankowe i truskawkowe, jeśli w ogóle były jeszcze inne... Tyle pamiętam, że były pyszne, a budka była zielona. Ale kto wie, może to mi się śniło? Może ktoś był tam wtedy w tej okolicy i przypadkiem pamięta, czy budka była zielona?!

Moja najmłodsza siostra chyba nie pamięta tej budki... Ale ma jutro urodziny (i nie jest już taka znowu najmłodsza:), przesyłam jej więc życzenia wraz z wirtualną gałką loda śmietankowego. Zapewniam, że lody były pyszne, a te które zrobiłam z przepisu od Pani E. niemniej pyszne (oczywiście dedykacja i pozdrowienia dla Pani E.) Tak przynajmniej pamiętam ten smak.

A oto przepis:
200 ml śmietanki (30%)
3 jajka całe
10 dkg cukru (lub trochę mniej, bo z tą ilością lody dość słodkie!)
bakalie (opcjonalnie)

Z żółtek i 1 łyżki cukru ubijamy kogel-mogel.
2 białka z resztą cukru ubijamy na sztywną pianę.
Śmietanę ubijamy nie na sztywno.

Następnie śmietanę dodajemy do kogla-mogla, mieszamy i na koniec dodajemy pianę, którą mieszamy delikatnie łyżką. Możemy dodać bakalie, jeśli lubimy lody bakaliowe.

Wlewamy do formy – ja umieściłam w keksowym, jednorazowym, acz nie papierowym. Wstawiamy do zamrażalnika na 24 godziny.

Topi się inaczej niż znane nam lody sklepowe...
Lodowa pocztówka z przeszłości przeniosła mnie w czasy młodości...


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

A ja na to...