środa, 18 czerwca 2008

Żeby nie było, że tylko ryby...

Przygotowałam pieczoną szynkę (bo najbardziej lubię pieczone) przyprawioną ziołami oraz przyprawą masala (z pewnością zawierała cynamon i curry) i jak zwykle z czosnkiem, który też uwielbiam. Dodałam tez suszone pomidory, które ostatecznie przestały być aż takie suche:)

Najlepiej kiedy szynka jest świeża, bo wtedy jest mięciutka. Ale trzeba umieć na taką trafić, albo mieć zaprzyjaźniony sklep-masarnię gdzie zawsze wiesz, co kupujesz. Ja zdaje się na taką tym razem nie trafiłam, tzn. na miękką. Mniejsza jednak o to, a ostatecznie nie była taka zła. Z odrobiną sosu tzatziki oraz z ziemniakami przypieczonymi z pomidorami oraz młodą cebulką dała się zjeść...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

A ja na to...