sobota, 16 stycznia 2010

W styczniu...Ucztowanie...





















Ucztowanie...
Margarita, serek kozi i hit wieczoru sałatka zasmakowana w Otrębusowej restauracji

Składniki następujące:
rukola (niecałe opakowanie)
kilka pomidorów suszonych (ja używam takich w ziołowej zalewie produkcji germańskiej)
pomidorki koktajlowe (najlepsze jednak podłużne)
ser pleśniowy (typu lazur niebieski)
ziarna słonecznika oraz sezamu (ok. łyżki każdego, ale to według uznania...)
ok. 5-6 łyżek octu balsamicznego (wypróbowany firmy Monini)
kilka kropli extra vergine

Rukolę rozkładamy na płaskim talerzu, pokrojone na połówki pomidorki, pomidory suszone krojone na plasterki oraz ser pokruszony na rukolę rozrzucamy.

Całość posypujemy zarumienionymi na patelni ziarenkami.
Uwaga! Nie spalić!
A całość polewamy zredukowanym octem balsamicznym, co oznacza, że mamy przez chwilę niemiły zapach w kuchni oraz piekące oczy i okno wskazane uchylić! Zredukowaną (gęstą), inaczej mówiąc, zmniejszoną ilość owego, nietaniego zresztą płynu... polewamy ten fajny i płaski talerz, kropelki extra vergine na dokładkę...

I nawet Katarina polubiła rukolę...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

A ja na to...