poniedziałek, 7 lutego 2011

Makaronowy chwyt


Czyż można uchwycić chwilę?
Z całą pewnością! - rzekłby niejeden fotograf.
Czy fusili, z całą pewnością, najzwyklejsze świderki wśród makaronów mogą być niezłym chwytem?
Tak, czemu nie!
Przełamane warzywami i ciętymi paskami drobiowego mięsa, piersią kurczęcia właściwie, są chwytającym za serce (i że żołądek jasne też) obiadem ekspresowym.

było mi niezbędne:
brokuły (pół kwiata)
seler naciowy (dwie łodygi)
cebula czosnkowa (biała)
pieczarki (kilka)
i oczywiście pierś kurczęca (w ilości - jedna)
ser kozi (odrobina)
oliva
chili oczywiście, sól, pieprz, zioła prowansalskie i przyprawa do kanapek
ach! zapomniałabym: fusili vel świderki! ok. 200 g (ja miałam z durum oraz zbożowe)
no i można dodać resztki warzyw z lodówki (np. świeżą paprykę)

I tak: fusili gotujemy. One sobie spokojnie oczekują, podczas gdy my robimy następujące czynności: kroimy brokuły na mniejsze części i również wrzucamy do wody, gotują się do czasu aż będą bardziej miękkie niż nie:)

Następnie: kroimy łodygi selera, cebulę i pierś w paski. Wszystkie te składniki podsmażamy, żeby potem wymieszać z makaronem. Przez krótką chwilę na patelni umieszczamy również pieczarki obrane, ale w całości. Można zachować korzonki (ja usuwałam).
Całość staramy się wymieszać i doprawić, co według gustu należy... Nie czuję się upoważniona, aby  ile i czego dodać należy:).

Jedno jest pewne polać całość olivą należy, pokruszyć ser kozi też można...
A potem to już piec robi swoje.
Przez czas jakiś (ok.20 min) ma się rozumieć!
My tylko na talerze nakładamy....





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

A ja na to...