piątek, 24 czerwca 2011

Kiedyś w dzieciństwie, czyli zielona budka...



To była namiastka, choć jednak Grycan... i w dodatku śmietankowy, albo bakaliowy, już nie pamiętam.
Jednak lody kradną moją duszę, szczególnie te pyszne!

Do dzisiaj z sentymentem wspominam lody śmietankowe i owocowe z zielonej budki. Tak, właśnie z zielonej budki! Dzisiaj już chyba nie istnieje, nie wiem bo dawno nie byłam. Mniemam jednak, że ta zielona budka w Letnisku mojego dzieciństwa to już przeszłość, tak samo zresztą jak dzieciństwo! Lody były przepysznie śmietankowe i na pewno nie jest to wspomnienie przyprószone, to był fakt tamtych czasów.

A dziś co? Dobrze, że jest Grycan!
I nawet dobrze, że moje dzieciństwo to tamte czasy!


2 komentarze:

  1. zielona budka może i nie istnieje ale jest Zielona Budka, która według mnie wprowadziła na rynek kilka trafionych smaków. Waniliowe tradycyjne znakomicie sprawdzają się w moich przepisach na desery lodowe...

    OdpowiedzUsuń
  2. wszystko zależy od gustu oczywiście!
    przekonam się zatem i ja smakując Zieloną Budkę przy najbliższej okazji...

    OdpowiedzUsuń

A ja na to...