wtorek, 1 września 2009

Jedno niewinne słowo... Musaka...



Musaka i jej pochodzenie jest ściśle związane z jednym miejscem w Europie, a mianowicie z Bałkanami. Co prawda mówi się, że jej ojczyzna to Turcja, a nazwa „musaka” pochodzenia arabskiego.
Można powiedzieć, że należy do gatunku dań międzynarodowych, a swoją obecnością obłaskawia krainy Turcji, Grecji, Rumunii, Bułgarii…. Związane to oczywiście z tysiącem, bądź milionem sposobów jej przyrządzania.

http://wyborcza.pl/1,76842,4612256.html

Moją inspiracją był przepis z serii książek kuchennych – „Kuchnia Grecka”

Moja wariacja

Musaka:

2 dość duże bakłażany
ok. 70 dkg mięsa mielonego wołowego
4-5 świeżych pomodoro
2 łyżki natki pietruszki
200 g. sosu pomidorowego
1 łyżeczka cynamonu
sól, pieprz, pieprz cayenne
2 cebule
2 ząbki czosnku
1 łyżeczka cukru
½ łyżeczki gałki muszkatołowej
oliwa

Sos beszamelowo-serowy:

½ litra mleka
100 g. masła
ok. 80 g. mąki
1 jajko
½ szklanki mozarelli

Bakłażany pokrojone w plastry posolić i odstawić do odsączenia (min. 20). Następnie osuszyć ręcznikiem papierowym, posmarować oliwą i zapiec w piekarniku do momentu przyrumienienia krążków.

Mięso mielone przysmażyć na patelni, posypać przyprawami, dodać czosnek, pokrojoną cebulę, pomidory, natkę pietruszki oraz cukier i cynamon. Dusić ok. 20 min. Na koniec dodać sos pomidorowy.

Tak przygotowany farsz, a właściwie jego część, wyłożyć do naczynia żaroodpornego na plastry bakłażanów. Warstwę farszu nakryć kolejnymi plastrami bakłażanów, położyć mięso. Ostatnia warstwa powinna się składać z bakłażanów.

Sos beszamelowo-serowy wygląda tak:

Masło rozpuszczone w garnku, do masła dodana mąka. Mieszając, czekamy aż sos stanie się gładki i dodajemy powoli małe ilości mleka ciągle mieszając – czyli klasyka sosu beszamelowego. Kiedy sos zgęstnieje i stanie się dość gładki dodajemy startą mozarellę. Odstawiamy chwilę do ostygnięcia i wbijamy jajko. Jajko, które spowoduje, że wierzchnie ubranko musaki będzie dość chrupkie.
Kiedy już wymieszamy, jesteśmy gotowi do dzieła!

Danie polewamy obiecująco-chrupkim sosem beszamelowo-serowym i wstawiamy na ok. 40 min. do piekarnika nastawionego na ok. 200-220 st. C.

Po tym czasie, dajemy temu daniu chwilę tzw. oddechu.
Kroimy, najlepiej w kształty kwadratowe…
Nakładamy na talerz, a napięcie rośnie…

A skórka taka chrupka!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

A ja na to...